sobota, 31 grudnia 2011

Ośmiorniczka czyli fasolka po bretońsku dla dzieci:)

Dziś postanowiłam podać mojemu synkowi coś co przyciągnie jego uwagę i samym wyglądem zachęci dojedzenia.W domu powstały oczywiście dwie wersje tego dania:łagodniejsza dla Kaca i ta ostra dla tatusia:)
Mowa tu o fasolce po bretońsku:).Biała fasola jest bardzo zdrowa,to bogate źródło białka oraz lecytyny,która wzmacnia tkankę nerwową i mózg,poprawia koncentrację i zapamiętywanie i właśnie dlatego polecam to danie!
Ośmiorniczka:

Składniki:
fasola biała(u mnie pół puszki)
przecier pomidorowy lub koncentrat
sól,pieprz
parówki(ilość zależy od tego jak bardzo mięsna ma być wasza fasolinka i pamiętajmy o sprawdzeniu zawartości mięsa w parówce,najlepsze są te powyżej 80%)
1 parówka i 2 ziela angielskie do dekoracji
odrobina majeranku
słodka śmietanka
Przygotowanie:
Parówki kroimy w półplasterki i delikatnie podsmażamy na oleju.Dodajemy przecier bądź koncentrat i dalej "smażymy".Po chwili dodajemy fasolkę, majeranek, doprawiamy do smaku i dusimy parę minut(do miękkości fasoli).Na koniec dodajemy śmietankę ale jej obecność nie jest w daniu obowiązkowa.I gotowe:)
SMACZNEGO!!

czwartek, 29 grudnia 2011

Coś orzeźwiającego:)

Z racji tego że pod choinką znalazłam super robot kuchenny postanowiłam go dziś wypróbować.Więc było mięsko mielone,buraczki i coś czym chcę się z Wami podzielić.Sokiem tego chyba nazwać nie mogę,bardziej chyba przecierem owocowym.Więc przedstawiam:
Koktajl owocowo-marchewkowy:
Składniki:
marchewka
banan
kiwi
pomarańcza
opcjonalnie woda
Wszystko obieramy,kroimy na mniejsze kawałki i miksujemy z wielką mocą aż do uzyskania gładkiej konsystencji.Przecier wychodzi dosyć gęsty więc można dolać wody.Jeśli dla kogoś mało słodki można sobie posłodzić, ale sam smaczek jest w wersji oryginalnej:)Bez dodatków:)
SMACZNEGO!!

środa, 28 grudnia 2011

Ni to zupa ni to sos:D

Czasem z braku składników i jakichkolwiek pomysłów wychodzi mi coś czego nie można jednoznacznie określić...Ja właśnie dziś coś takiego sporządziłam Kacowi na obiad.Efekt końcowy był bardzo zadawalający gdyż moje dziecko jadło i jadło a końca nie było widać:)
Ni to zupa ni to sos:
Składniki:
mięso mielone(jakie kto ma u mnie była to cielęcinka)
warzywa mrożone(ja użyłam zupę wiosenną z biedronki)
mąka
jajko
kasza manna
szczypiorek
bułka tarta
sól,pieprz
słodka śmietanka
ja użyłam również pół kostki bulion cielęcy knorr ale nie jest to obowiązkowe
Przygotowanie:
Warzywa wrzuciłam na wrzącą osoloną wodę(około 0,5l) i gotowałam parę minut.W międzyczasie przygotowałam pulpeciki:mięso,jajko,sól,pieprz,kasza manna,bułka tarta i pokrojony szczypiorek.Wszystko zmieszałam uformowałam kulki obtoczyłam w mące i wrzucałam do gotujących się warzyw.Zagotowałam,doprawiłam do smaku.Gdy pulpeciki były już ugotowane zagęściłam mąką(pamiętając o tym,żeby mąkę rozrobić w zimnej wodzie i dopiero wlać do gotującej się potrawy:)).Po wyłączeniu zabieliłam śmietanką.
SMACZNEGO!!
Kac zjadł 5 kulek,bułkę i pochlipał trochę tego bliżej nie określonego płynu bo z racji konsystencji trudno to nazwać zupą ale równie trudno sosem:D.Ale konsystencja zależy od tego jak dużo dacie mąki i ile śmietanki dolejecie:)

wtorek, 27 grudnia 2011

Coś dla mam:)

A teraz drogie panie troszkę przyjemności dla nas samych:)Dla tych które lubią słodkości ale także dla tych które za nimi nie przepadają...Świetne do porannej kawy:)
Przedstawiam!!
Trufle kawowe z orzechami laskowymi i białą czekoladą


Składniki na około 21 sztuk:
150 g gorzkiej czekolady
250 g serka mascarpone
1,5 łyżki kawy rozpuszczalnej, rozpuszczonej w 1 łyżce gorącej wody i wystudzonej
1 łyżka likieru kawowego
1 szklanka zmielonych orzechów laskowych(lub migdałów)

Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce. Lekko przestudzić.
Serek mascarpone bardzo krótko zmiksować, tylko do lekkiego napuszenia (kilka sekund). Dodać wystudzoną kawę, likier, wymieszać.
Do masy serowej dodać lekko przestudzoną czekoladę, krótko zmiksować (tylko do połączenia, nie za długo, by masa się nie zwarzyła). Wsypać orzechy i wymieszać.
Masę umieścić w miseczce, przykryć folią spożywczą, schłodzić w lodówce do czasu, aż z masy będzie można formować trufelki.
Dodatkowo:
200 g białej czekolady(jeśli ktoś woli może być mleczna lub gorzka-wszystko zależy od was)
2 łyżki oleju
Czekoladę wraz z olejem roztopić w kąpieli wodnej lub mikrofalówce.
Schłodzone trufle zanurzać w czekoladzie, odkładać na papier do pieczenia. Dowolnie udekorować, schłodzić.
Smacznego :)

Coś słodkiego:D

Korzystając z tego że Pan Kuleczka jeszcze śpiocha postanowiłam podzielić się z Wami przepisem na pyszne piernikowe ciasteczka typu misie lubisie.Wczoraj robiłam je pierwszy raz i już wiem że na stałe zagoszczą w naszym domu.
Moje miśki lubiśki :)

przepis pożyczony z pewnego bloga
240 g miodu
120 g masła
2 jajka
300 g mąki pszennej
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
3 łyżeczki przyprawy do piernika


Ponadto:
powidła (lub dowolnej marmolady)
roztopiona czekolada gorzka, mleczna, biała lub lukier do dekoracji


W garnuszku z grubym dnem umieścić miód i masło. Podgrzewać na małym ogniu, mieszając, do rozpuszczenia się składników. Zdjąć z palnika, lekko przestudzić (mikstura może pozostać ciepła).
Mąkę, sodę, przyprawę do piernika - przesiać. Do przesianych suchych składników dodać jajka (w całości) i ciepłą mieszankę miodową, zmiksować do powstania jednolitej masy. Powstała masa będzie klejąca.
Formę z misiami wysmarować masłem (można również wysypać bułką tartą, lecz niekoniecznie). Do każdej foremki wyłożyć część ciasta na spód. Następnie na środek nałożyć dużą, płaską łyżkę powideł lub innej marmolady. Przykryć pozostałym ciastem, dokładnie, by nie było widać powideł.
Piec w temperaturze 175oC przez 20 - 23 minuty, do tzw. suchego patyczka. Wyjąć z piekarnika, wystudzić w formie.
Wystudzone misie udekorować czekoladą.
Smacznego :)


Moje Uwagi!!
Formę do miśków zakupiłam w biedronce(pewnie jeszcze są bo kupowałam przed samymi świętami).Moje miśki wyszły garbate typu wojownicze żółwie ninja.Ciasto bardzo bardzo wyrasta więc na spód należy nałożyć go bardzo mało.Wydaje mi się że żeby było ok wystarczy jak cały miś przygotowany do pieczenia zajmie formę do połowy jej wysokości chociaż przy tak lepkim cieście nie będzie to proste:)Najlepiej będzie jak spróbujecie sami:D

Łosoś na parze w sosie z bazyliowym pesto:D

Po raz kolejny podam prosty przepisik na łososia tym razem jednak w bazyliowym pesto:)Ostatnio dosyć często gości on na naszych stołach dlatego staram się jakoś Kacowi urozmaicać łososiowe dania:)
Przedstawiam więc
Łosoś na parze w sosie z bazyliowym pesto
Składniki:
łosoś(ja użyłam lidlowego fileta)
marchewka
groszek zielony(a jaki to już zależy od was)
masełko
śmietana 18%
bazyliowe pesto(i tu znów zareklamuję lidla ale jakoś najbardziej przypadło nam do gustu)
sól
pieprz cytrynowy
Przygotowanie:
Zamrożony kawałek ryby oprószyłam solą i pieprzem cytrynowym i odstawiłam  na jakieś 10min.W międzyczasie do parowaru włożyłam kartofelka pokrojonego w małą kostkę,marchewkę i groszek.Ziemniaczki gotowały się bez towarzystwa marchewki i groszku:)Do ziemniaczków nasypałam o drobinkę soli a do marchewki i groszku dodałam odrobinę masła.Po upływie około 15 minut przygotowaną wcześniej rybkę położyłam na specjalnej półeczce i doprawiłam odrobinką masła.Zaczęłam przygotowywać sosik:łyżkę pesto zmieszałam z około 2 łyżkami śmietany.Po 10 minutach parowania rybki(warzywa nadal cały czas się parują) polałam rybę sosikiem i tak gotowałam jeszcze jakieś 5  minut.Sos po takim parowaniu robi się jakby zważony ale wystarczy go pomieszać i wraca do poprzedniej konsystencji:).wystarczy teraz wszystko nałożyć na talerzyk i podać szkrabowi:DPolecam także dorosłym bo naprawdę warte skosztowania.
SMACZNEGO!!

....:)

No wiem,wiem znowu mnie nie było...Święta dziecko to wszystko i jeszcze więcej skumulowało się zupełny brak czasu...Obiecuje nadrobić zaległości i dziś zamieszczę kilka przepisów(o ile moje cudowne dziecię nie postanowi zaraz przerwać drzemki...):D
A teraz obiecany przepis na najprostszą na świecie zupkę malinową:)

Zupka malinowa z kluseczkami z serka homogenizowanego:
Malinki (ja użyłam mrożonych chociaż może być też sam sok malinowy ewentualnie jakiś kompot,maliny w syropie dostępne są w Lidlu-polecam)
woda cukier
A tak przyrządzałam:
Malinki zagotować w wodzie(ilość zależy od was i od tego ile chcecie tej zupki ugotować),posłodzić do smaku.Kluseczki zrobiłam te http://krainadziecka.blogspot.com/2011/10/kluseczki-serowe-z-serka.html
i wrzucałam od razu do zupki co spowodowało jej lekkie zabielenie i zagęszczenie.I zupka gotowa:)Jeśli ktoś sobie życzy można zabielić dodatkowo śmietanką.
SMACZNEGO!

środa, 21 grudnia 2011

Zima:D

Witam!
W końcu za oknem wygląda tak jak na tę porę roku przystało:)Korzystając z okazji wybieramy się zaraz z Kacem na spacerek żeby zdążyć jeszcze zobaczyć śnieg:D.Mam nadzieję że do świąt poleży i że mój synek dowie się wreszcie co to sanki i śniegowe szaleństwa...Po powrocie z zimowej wędrówki prosty przepis na zupkę malinową z kluseczkami z serka homogenizowanego!

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Barszczyk czerwoniasty:)

Witam!
Dziś chciałabym podzielić się z Wami moją wersją barszczu czerwonego dla dzieciaczków.Tak się składa że u nas w domu barszcz lubiany jest pod każdą postacią i bez znaczenia w jakim kolorze dlatego też postanowiłam wymyślić wersje specjalna dla Kaca(chociaż zajadał już wersję dla dorosłych).Z podanych składników starczyło mi zupy na dwa dni:)


Barszczyk czerwoniasty


Produkty:
około 0,5l wody
1średnia marchew
1mała pietruszka
1burak
kawałeczek selera
kawałeczek pora
kawałek piersi z kurczaka(taki dosłownie 3cmx3cm)
sól, pieprz
opcjonalnie słodka śmietanka lub serek topiony śmietankowy

Przygotowanie:
Pierś płuczemy,wrzucamy do wody,gotujemy.Wszystkie warzywa(prócz pora którego kroimy cieniutko nożem) ścieramy na tarce na grubych oczkach.Pierś gotujemy jakieś 10 min po czym wrzucamy wszystkie warzywa.Solimy i pieprzymy do smaku.Gotujemy do momentu aż warzywa będą prawie miękkie(chodzi o to by nie powstała papka).Możemy zabielić śmietanką ewentualnie serkiem topionym,który ostatnio w mojej kuchni w większości zup zastępuje śmietankę.Na koniec posypujemy koperkiem. i zajadamy:)

wtorek, 13 grudnia 2011

Reaktywacja:D

Och cóż to za nieobecność była....chyba muszę swój powrót nazwać reaktywacją:) z racji ogromu czasu jaki mnie nie było...Ale mam nadzieję że tym razem powrócę na stałe(w ogromnej mierze dzięki wsparciu i zachęcie koleżanek z pewnego forum:D).Czasu u mnie jak na lekarstwo,ale wiadomo że przy rocznym dziecku nikt na jego nadmiar nie narzeka:DA to tu trzeba zajrzeć a to tam i tak lecą dzionki całe.No ale jeść trzeba więc zawsze jest o czym Wam poopowiadać i żeby nie było że nic do jedzonka nie pokazałam to proszę bardzo

Łosoś w sosie koperkowo-śmietanowym z warzywami gotowany na parze 
A tak przyrządzałam:)
1filet z łososia(ja użyłam mrożony z Lidla,gdzieś mi w smaku najbardziej odpowiada)
1marchewka
1 lub 2 ziemniaki
garść zielonego groszku(u mnie mrożony)
odrobina masła
sól i pieprz
śmietanka 30%
koperek
Ziemniaki i marchewkę obieramy i kroimy w kostkę,dosypujemy zielony groszek i wkładamy do parowara nastawiając go na jakieś 30min.Po upływie 10min do pojemnika lub na półkę do ryb kładziemy łososia delikatnie solimy pieprzymy i kładziemy na wierzch kawałek masła.Po kolejnych 10min przekręcamy łososia solimy,pieprzymy polewamy śmietanką i posypujemy koperkiem.Całe danie gotowe jest w mniej więcej pół godzinki.Wyjmujemy z parowaru i delektujemy się delikatnym smakiem...tzn.dzidziulki się delektują:)Ale polecam dla całej rodzinki.naprawdę przepyszne:D
SMACZNEGO!!